Jeszcze księżyc królował na niebie kiedy słońce się podniosło, ptaki nawoływały się głośno, a niebo po deszczu było jasne i przejrzyste.
Jak łatwo jest być prostym i czystego serca! Bez tej czystości nie można być prawdziwie szczęśliwym. Przyjemność z odbieranych wrażeń nie jest szczęściem prostoty. Prostota serca jest wolnością od ciężaru doświadczeń. To pamięć przeżytych doświadczeń nas kala, a nie same doświadczenia. Wiedza, brzemię przeszłości jest zepsuciem, zatratą czystości serca. Zdolność zdobywania, wysiłek ku stawaniu się czymś niweczy czystość i prostotę serca, a bez niej jakże może zaistnieć mądrość?
Ludzie posiadający tylko ciekawość nigdy nie poznają mądrości; znajdą to, czego szukali, ale nie będzie to prawda. Podejrzliwi nigdy nie zaznają szczęścia, gdyż podejrzliwość jest niepokojem ich własnej istoty, a strach rodzi zawsze zepsucie. Nieustraszoność nie jest odwagą, jest ona wolnością od zdobywania i gromadzenia,
Walczymy zawsze mając jakiś cel przed sobą; walczymy o powodzenie, czynimy nieustanne wysiłki by stać się czymś, lub przestać czymś być. Walczymy zawsze o takie czy inne zabezpieczenie, zawsze dążąc ku czemuś, lub chcąc czegoś uniknąć. To jest w istocie nie kończącą się walką aby coś zdobyć i posiąść, czyż nie?
Gdy zmęczymy się jednym rodzajem zdobyczy, zwracamy się do innego, a gdy i to się posiądzie znów zmieniamy kierunek. Wysiłek jest procesem nabywania i gromadzenia – wiedzy, doświadczeń, sprawności, cnót, dóbr, władzy itd. – jest nieustannym procesem stawania się, rozszerzania, rośnięcia, ekspansji. Wysiłek ku celowi – godnemu lub niegodnemu – musi zawsze wytworzyć tarcia i konflikty; a konflikt to antagonizm, sprzeciw, opór. Czy jest to potrzebne?
Wysiłek w sferze fizycznej może być konieczny aby zbudować most, wydobyć ropę, węgiel itp. Jest i może być korzystny i pożyteczny; ale jak ta praca jest spełniana, jak dokonuje się produkcja, jak dzieli się zysk, jest to całkiem inna sprawa. Jeśli w sferze fizycznej człowiek jest używany dla jakiegoś celu, dla ideału, czy to przez prywatny interes czy przez państwo, wysiłek sprowadza tylko więcej, zamętu i nędzy. Wysiłek ku zdobyciu czegoś, dla jednostki czy dla państwa, lub organizacji religijnej, z konieczności wywołuje opozycję. Gdy się nie rozumie tego nieustającego drżenia ku zdobywaniu, wysiłek w sferze fizycznej sprowadza nieuniknienie szkodliwe skutki dla społeczeństwa.
Nasze zdobycze służą do zasłonięcia naszej własnej pustki; umysły nasze są jak uuste bębny uderzane ręką lada przechodnia, i robiące dużo hałasu. Takie jest nasze życie, konflikty nigdy nie zadawalających ucieczek i wzrastającej udręki. Dziwne jest, że nigdy nie jesteśmy sami, nigdy prawdziwie sami. Zawsześmy z czymś, czy kimś, z problemem, książką, czy osobą, a gdy zostajemy sami, tłum myśli nam towarzyszy.
A tak ważne jest być prawdziwie samym, nagim. Wszelkie ucieczki, wszystkie gromadzenia, zdobywania, posiadania, i wszystkie wysiłki aby czymś być, lub czymś nie być, muszą ustać; wówczas dopiero jest samotność która jest w stanie przyjąć to, co jest samoistne, niezmierzone.
Jak mamy przestać uciekać?
Dzięki przekonaniu się, iż wszystkie ucieczki prowadzą tyko w ułudę i cierpienie. Prawda wyzwala; nie można nic z nią „zrobić”. Wysiłek, aby przerwać uciekanie, jest nową odmianą ucieczki. Najwyższy stan bezczynu jest działaniem prawdy.
Dodaj komentarz
Comments 0